Translate

środa, 28 maja 2014

Jenever - flamandzki zawrót głowy / Jenever - Flemish vertigo



Niderlandy pełne są tulipanów. Wiosną ziemia zakwita tysiącem barw. Kolorami czystymi niczym brzmienie kryształowych dzwonków. Mienią się i skrzą od stóp, aż po horyzont.

Uwielbienie holendrów dla tych kwiatów jest tak ogromne, że Jenevera - swój narodowy trunek podają w kieliszkach w tulipanowym kształcie. Barman wziętą prosto z półki flaszą z gęstawą cieczą, po brzegi wypełnia zmrożone szkło. Delikatny zapach rześkiego jałowca pomieszany z lepką melasą rozpływa się w chłodnym powietrzu. Można go sączyć pomału, smakując każdą kroplę, ale też można wychylić na raz i popić piwem, spłukując zapach lasu goryczą chmielu…

Niebezpieczna to mieszanka, szczególnie w połączeniu z gapieniem się na flamandzkie malarstwo morskie. Ziemia zaczyna kołysać się niczym pokład fregaty, unoszonej żółtą od zachodzącego słońca, sztormową falą, a niebiesko-biało-czerwone bandery wirują, wypełniając swym łopotem całą przestrzeń. Wir wciąga coraz szybciej i coraz głębiej, barwy mieszają się bezładnie i już wiesz, że wszystko skończy się totalnym bólem skołowanej głowy.

Hej, czy jest tu ktoś, kto potrafi nadać kolorom porządek? Rozdzielić je i ułożyć prosto niczym abecadło? Zrozumieć flamandzki krajobraz po nowemu?

Więc jak, Herr Mondrian, może jeszcze jedną kolejkę?
Strzemiennego!




wtorek, 20 maja 2014

TEQUILA!



Seniora Kahlo, jest Pani nieprzyzwoicie barwna! A Pani kraj – Meksyk, jest jak Pani - kolorowy, nieskrępowany i pełen kontrastów.

A jaki ma być? Czemu miałby być inny, skoro najszlachetniejszy aztecki trunek robią z niebieskiej agawy? O świcie, zanim nastanie upał, ostrymi maczetami wycinają dostojnym roślinom serca. Palą je na gorących kamieniach, tłuką pałkami, aż spływa z nich słodki sok. Z niego powstaje tequila, napój rozgrzewający ludzkie serca.
Ta świeża, srebrna jak górski strumień wymaga dla okiełznania swej żwawej rześkości soli i limonki.  Ta dojrzała, trzymana przez trzy gorące lata w dębowych, przesiąkniętych aromatem Burbona beczkach, złota jak zachód słońca nad Jukatanem jest tak łagodna, że trzeba ją najpierw otulić orientem cynamonu, a potem spłukać eteryczną pomarańczą.
Gdy minie dziewięć lat, tequila umiera i nic nie jest w stanie jej wskrzesić. Przechodzi do innego świata i zostaje jedynie ulotnym wspomnieniem… Czy wolno dać jej aż tak się zestarzeć?

Na rozległych polach rosną pomiędzy kolbami złotej kukurydzy i wijącymi się łodygami czarnej fasoli, ogromne zielone agawy. Z ich serc robi się mezcal, który nigdy, przenigdy nie stanie się tequilą. Mezcal pali wnętrzności i pasuje tylko do ostrego chili. Zdarza się, że w tym trunku, na dnie flaszy spoczywa zatopiona larwa, która zdaje się mówić – kiedyś stanę się motylem i zapłonę tęczą!

Barwy, czyste kolory…
Chyba idzie lato?